wtorek, 21 lutego 2017

Szakszuka - idealny początek dnia

Nigdy nie wychodzę z domu bez śniadania. Naprawdę. Wstaję nawet wcześniej, żeby tylko zdążyć zjeść śniadanie. Razem z codziennym piciem ciepłej wody z cytryną jest to najlepszy nawyk, jaki tylko mogłam wypracować. Wyjątkiem są dni, kiedy idę na badania i muszę być na czczo.

Nie bez powodu śniadanie jest nazywane najważniejszym posiłkiem w ciągu dnia.
To ono dodaje nam energii, rozgrzewa i pobudza nasz ogranizm do pracy.
Kiedyś wychodziłam z domu nie jedząc śniadania. Czasy liceum - była taka moda. Zdecydowanie był to bardzo zły wybór, ponieważ potem było mi zimno i chodziłam rozkojarzona. Na szczęście szybko mi przeszło.
Teraz śniadanie traktuję jako motor napędowy. Bez niego nie jestem w stanie funkcjonować. Koniecznie musi być ciepłe, nawet w lecie. Białkowo-tłuszczowe czy węglowodanowe? Szczerze mówiąc, nie do końca jestem jeszcze pewna, które z nich jest dla mojego organizmu najlepsze. Jestem w fazie testów. Na początku nie wyobrażałam sobie śniadania, na które składają się same jajka, wędliny i warzywa. Bardzo źle się po nich czułam.
Fakt, były one bardzo sycące, jednak szybko odczuwałam brak węglowodanów i na przykład zaczynały trząść mi się ręce. Później się przyzwyczaiłam i nawet je polubiłam.
Od czasu do czasu tylko zjadałam swoje ulubione płatki jaglane z owocami lub owsianki.
Po operacji nie było mowy o śniadaniach białkowo-tłuszczowych, ale teraz jadam na zmianę.
W obu wersjach czuję się dobrze, jednak zauważyłam jedną prawidłowość - po śniadaniu białkowo-tłuszczowym, drugie śniadanie musi być dobrze zaopatrzone w węglowodany. Niedługo czeka mnie powrót do pracy i obserwacja zacznie się od początku.

Chciałam Wam dzisiaj zaproponować jedno z moich ulubionych śniadań.
Szakszuka. W tym słowie kryje się wszystko, co lubię - jajka, pomidory, aromatyczne przyprawy.
W mojej wersji znajduje się jeszcze polędwica z indyka oraz papryka, a także w zimie pulpa z pomidorów. Wbrew pozorom nie jest ona bardzo czasochłonna, jednak jeżeli rano mamy mało czasu na zrobienie śniadania, podstawę szakszuki warto przygotować dzień wcześniej wieczorem, a rano tylko podgrzać i wbić jajka.

Co potrzebujemy?

  • 3 jajka
  • 200g pulpy pomidorowej lub pomidorów z puszki
  • 50g polędwicy z indyka
  • kawałek papryki
  • cebulę, czosnek
  • sól, pieprz, kumin, oregano, paprykę słodką i ostrą
  • olej kokosowy lub masło klarowane
  • szczypiorek lub świeżą kolendrę
Cebulę oraz czosnek siekamy i podsmażamy na oleju. Dodajemy polędwicę, paprykę 
i smażymy jeszcze chwilę, potem dokładamy pomidory oraz przyprawy. Kiedy sos się zagotuje, drewnianą łyżką robimy niewielkie otwory i wbijamy jajka. Smażymy pod przykryciem (bo szybciej :D) do momentu ścięcia się białek. Gotową szakszukę posypujemy szczypiorkiem bądź świeżą kolendrą i jemy - najlepiej prosto z patelni. Smacznego! :)


Jedzmy pyszne śniadania! To idealny początek każdego dnia :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz