Nowy rok, wiosna, poniedziałek. Dla bardziej odważnych nawet jutro. To określenia, których często używają osoby planujące jakiekolwiek zmiany. Nie ważne czy dotyczą one zmiany myślenia, trybu życia czy po prostu wprowadzenia niewielkich modyfikacji
w swojej codzienności. Ile razy słyszeliśmy już takie obietnice, które nigdy nie zostały spełnione? Ile razy sami sobie coś postanawialiśmy? Zapewne tysiące. Może i setki tysięcy.
A gdyby tak wprowadzić zmiany w tej chwili? Teraz, już? Przecież to, co możemy zrobić jutro, czy za tydzień, możemy zrobić i dzisiaj. Zaraz. Chyba, że postanowimy coś zmienić
w środku nocy. Wtedy będzie lepiej jak poczekamy do rana.
Nowa sylwetka, zdrowy tryb życia, więcej ruchu, czy odpoczynku. Idąc dalej podróże,wymarzona praca, miłość. Ludzie dzielą się na tych, którzy spełniają swoje marzenia i na tych, którzy planują je spełnić w bliżej nieokreślonym czasie. Często patrzą
z zazdrością na tych pierwszych, nie robiąc nic, co mogłoby pomóc zrealizować ich pragnienia.
Dlaczego? Ponieważ strach przed zmianami jest ogromny. Wyjście ze strefy komfortu wzbudza u nich lęk i niepokój. Sprawia, że wolą oni zostać w miejscu, w którym aktualnie się znajdują. Bo co będzie jak się nie uda? Najprawdopodobniej nic. Za jakiś czas można spróbować jeszcze raz.
Jeżeli nie zaryzykujesz nigdy nie będziesz wiedział, czy było warto. Jeżeli tym razem się nie uda, to następnym będziesz bogatszy o doświadczenia, które możesz wykorzystać później. Warto wyjść ze strefy komfortu, aby potem cieszyć się z osiągniętego sukcesu. Nawet mała odmiana może przynieść bardzo dobry efekt. Jeżeli chcesz schudnąć, więcej się ruszać, nie musisz od razu zapisywać się na siłownię, jeżeli tego nie lubisz. Zacznij od spacerów, jogi. Zdrowy tryb życia? Zamień przetworzone produkty na warzywa, pij dużo wody. Wymarzona praca? Nie poddawaj się po pierwszej, może nieudanej, rozmowie kwalifikacyjnej.
Rozwijaj się, a przy kolejnej będziesz pewniejszy swoich umiejętności.
Nie odkładaj zmian na później. Spróbuj już teraz zrobić coś, co choć o milimetr zbliży Cię do upragnionego celu. Walcz o swoje marzenia! Walcz o swoje marzenia! :)
w swojej codzienności. Ile razy słyszeliśmy już takie obietnice, które nigdy nie zostały spełnione? Ile razy sami sobie coś postanawialiśmy? Zapewne tysiące. Może i setki tysięcy.
A gdyby tak wprowadzić zmiany w tej chwili? Teraz, już? Przecież to, co możemy zrobić jutro, czy za tydzień, możemy zrobić i dzisiaj. Zaraz. Chyba, że postanowimy coś zmienić
w środku nocy. Wtedy będzie lepiej jak poczekamy do rana.
Nowa sylwetka, zdrowy tryb życia, więcej ruchu, czy odpoczynku. Idąc dalej podróże,wymarzona praca, miłość. Ludzie dzielą się na tych, którzy spełniają swoje marzenia i na tych, którzy planują je spełnić w bliżej nieokreślonym czasie. Często patrzą
z zazdrością na tych pierwszych, nie robiąc nic, co mogłoby pomóc zrealizować ich pragnienia.
Dlaczego? Ponieważ strach przed zmianami jest ogromny. Wyjście ze strefy komfortu wzbudza u nich lęk i niepokój. Sprawia, że wolą oni zostać w miejscu, w którym aktualnie się znajdują. Bo co będzie jak się nie uda? Najprawdopodobniej nic. Za jakiś czas można spróbować jeszcze raz.
Jeżeli nie zaryzykujesz nigdy nie będziesz wiedział, czy było warto. Jeżeli tym razem się nie uda, to następnym będziesz bogatszy o doświadczenia, które możesz wykorzystać później. Warto wyjść ze strefy komfortu, aby potem cieszyć się z osiągniętego sukcesu. Nawet mała odmiana może przynieść bardzo dobry efekt. Jeżeli chcesz schudnąć, więcej się ruszać, nie musisz od razu zapisywać się na siłownię, jeżeli tego nie lubisz. Zacznij od spacerów, jogi. Zdrowy tryb życia? Zamień przetworzone produkty na warzywa, pij dużo wody. Wymarzona praca? Nie poddawaj się po pierwszej, może nieudanej, rozmowie kwalifikacyjnej.
Rozwijaj się, a przy kolejnej będziesz pewniejszy swoich umiejętności.
Nie odkładaj zmian na później. Spróbuj już teraz zrobić coś, co choć o milimetr zbliży Cię do upragnionego celu. Walcz o swoje marzenia! Walcz o swoje marzenia! :)
Niezmiennie od kilku lat w pierwszy dzień nowego roku na Instagramie, jak i w swoim kalendarzu, piszę te słowa: Today is the first blank page of a 365 pages book. Write a good one.
Kilka dni temu, wyznaczając cele na 2019 rok pomyślałam sobie, że tym razem wcale nie chcę pisać książki od nowa. Chcę kontynuować tą starą, którą zaczęłam pisać 365 dni temu. Otwieram po prostu drugi tom.
Celów na ten rok jest kilka. Nie są to postanowienia, a cele do osiągnięcia. Myślę, że w ciągu tych dwunastu miesięcy pojawi się ich jeszcze trochę na liście, a niektóre z tych aktualnych będę mogła już wykreślić. To wszystko prowadzi do jednego: samorealizacja :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz