Postanowiłam więc udostępnić go w niezmienionym stanie, z małymi dopiskami.
Niedziela, 9 grudnia 2018
Okres przedświąteczny w pełni. Ilość osób w galeriach handlowych na metr kwadratowy znacznie wzrosla. Wszyscy gdzieś pędzą, spiesza się nie wiadomo dokąd. W sklepach kilometrowe kolejki do kas, wózki wypełnione bardziej niż po brzegi. Czy tak właśnie powinien wyglądać radosny czas oczekiwania na Święta? Mam ważenie, że teraz liczy się tylko to, kto dostanie lepszy prezent i czy stół na pewno będzie się uginał od nadmiaru potraw. Obym się myliła :)
Święta to przecież radosny czas spędzony z rodziną, to kolędy, choinka, magiczna atmosfera i dopiero później cała reszta. Oczywiście nie wyobrażam sobie Świąt bez unoszącego się w domu zapachu pierniczków czy barszczu z uszkami, ale zdecydowanie nie jestem zwolennikiem objadania się do granic możliwości.
Czas oczekiwania na Święta od dzieciństwa kojarzy mi się z kalendarzem adwentowym. Kto go nie miał, bądź nie ma do tej pory? Zawsze w słodki sposób pomagał odliczać te długie dni do Wigilii, prezentów. Odkąd z tego wyrosłam, albo inaczej, odkąd postanowiłam ograniczyć ilość znalazłam dwa, których postanowiłam się trzymać. To codzienne wyzwania, ćwiczenia mentalne albo po prostu zwykle czynności, przypominające mi o tym, że powinnam zadbać o siebie i czasem też osoby w okół mnie. Naprawdę mi się on podoba! Bardzo fajny pomysł. Dziś na przykład wypada dzień, w którym powinnam iść na spacer oraz upiec ciasto dla sąsiada. Akurat na dziś mam zaplanowane zrobienie zdrowej wersji ciasta Snickers, a zamiast spaceru wybiorę się na półgodzinna przebieżkę :) Wszystko idealnie się składa :D
Kilka dni temu moim wyzwaniem było "Zrób listę 25 rzeczy, które w sobie lubisz". Zadanie dość trudne. Jeszcze kilka miesięcy temu mogłabym wpisać góra piec takich cech, które w sobie lubię. W sumie to na samym początku pomyślałabym, że nic w sobie nie lubię. Później może faktycznie te pięć cech bym wymyśliła. Teraz ku mojemu zdziwieniu uzupełniłam wszystkie dwadzieścia piec punktów. Zatrzymałam się na chwilę mniej więcej w połowie, musiałam się chwilę zastanowić i udało się dotrzeć do końca. Wow! Jestem w ogromnym szoku.
To wyzwanie pokazało mi jak wielką metamorfozę przeszłam w ciągu ostatnich kilku miesięcy. Jak z osoby, która nie mogła patrzeć się na siebie w lustrze, stałam się osobą, która teraz w tym lustrze się do siebie uśmiecha. Polubiłam siebie taką jaka jestem :) Nie było to łatwe, ale droga, jaką przeszłam do tego momentu, w którym się dzisiaj znajduję, warta była każdych poświęceń. Myślę, że przed końcem roku napiszę coś więcej o mojej przemianie, ponieważ ten rok to rok dla mnie bardzo przełomowy.
Wtorek, 18 grudnia 2018
Moje wyzwanie na dziś brzmiało: "Zastanów się dobrze, jakim człowiekiem chcesz być za kilka lat. Zrób dzisiaj jedną rzecz, która Cię do tego przybliży". Jakim człowiekiem chcę być za kilka lat? Chcę być człowiekiem spełnionym, więc dlatego dziś ten post :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz