poniedziałek, 3 kwietnia 2017

Pyszne poranki Beaty Śniechowskiej

Robiąc dziś małe porządki z zachwytem zauważyłam, że moja kolekcja książek kucharskich niepostrzeżenie się powiększyła. Jest ich coraz więcej, a co za tym idzie mam coraz mniej miejsca na półkach. Koniecznie muszę coś wymyślić, bo na pewno będzie ich przybywać,
a jak na pedantkę przystało powinny być one ładnie i równo poukładane. Jeszcze niedawno nawet nie myślałam, że będę mieć więcej niż dwie takie książki, a teraz mogę je przeglądać godzinami, czytać przepisy, kombinować i szukać inspiracji. To fajne!
Ponad tydzień temu na mojej półce, chociaż w sumie na półkę to ona jeszcze nie trafiła, pojawiła się nowa pozycja - Pyszne poranki. 101 przepisów na smaczne i zdrowe śniadania Beaty Śniechowskiej. Ciekawe czy jest ich tam faktycznie aż 101? Muszę policzyć :D
Nie od dziś wiadomo, że jestem wielką fanką śniadań, więc dla mnie jest to książka pełna inspiracji. Odkąd ją kupiłam oglądam ją codziennie. Pięknie wydana, z cudownymi zdjęciami.



Pyszne poranki podzielone są na osiem rozdziałów: Śniadania w 5 minut, W świecie kanapek, Jajko w roli głównej, Power bowl - miska pełna zdrowia, Drugie śniadanie na wynos,
Dla dzieci, Weekendowe fantazje oraz Dodatki. Nie mam na razie swojego ulubionego, ponieważ w każdym z nich jestem w stanie znaleźć coś dla siebie. Przepisy są łatwe w wykonaniu, a składniki potrzebne do ich wykonania są powszechnie dostępne w sklepie.
Nie są to potrawy wymyślne, a jak sama Beata pisze we wstępie - proste i szybkie. Bardzo podoba mi się, że każde śniadanie ma swoją historię, bądź po prostu słowo wprowadzenia, opisaną jeszcze przed podaniem receptury. Tworzy to klimat ich wyjątkowości i odrębności. Daje też poczucie, że nie są to przepisy "wzięte z księżyca", stworzone jedynie na potrzeby tej książki, a przepisy na codzień wykorzystywane przez Beatę.
Zdjęcia! Już na początku pisałam, że są cudowne i to prawda. Wykonane przez KaszęManną, utrzymane w domowej atmosferze, pobudzają zmysły i zachęcają do gotowania.
Osobiście czuję smak tych potraw jeszcze przed ich wykonaniem.



Uważam, że Pyszne poranki to książka dla każdego. Zarówno dla tych, którzy swoje pierwsze kroki w kuchni mają dawno za sobą, jak i dla amatorów. Dla tych, którzy rano nie mają za wiele czasu na przygotowanie śniadania i dla tych, którzy lubią poświęcić im więcej niż pięć minut. Przepisy są na tyle proste, że każdy z nas znajdzie coś pysznego dla siebie.
Zachęcam Was do wstania z łóżka kilka minut wcześniej, aby móc zrobić sobie pyszne
i zdrowe śniadanie, tak ważne, aby mieć energię na cały dzień.

Chciałabym wypróbować kady z przepisów - mam nadzieję, że mi się uda.
Wczoraj, na pierwszy ogień poszedł omlet cesarski. Troszeczkę zmodyfikowałam recepturę, dodając mąkę jaglaną, erytrol oraz syrop klonowy. Wyszedł obłędny! Może nie wygląda idealnie,
ale jego smak to wynagradza. Wszystko, co lubię na jednym talerzu :)



Książka godna polecenia! Pełna pasji, smaku i pozytywnej energii :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz